Strona główna Blog Strona 19

Zrobiły sobie świąteczny prezent

0

Czwarta kolejna wygrana, trzeci wyjazdowy triumf z rzędu. To będą wesołe święta dla koszykarek CTL Zagłębie. Po raz pierwszy w sezonie prym w zespole wiodły rodzime zawodniczki. Najwięcej punktów zdobyła Aleksandra Wojtala, a sosnowiczanki pokonały Enea AZS Politechnika Poznań 78:62.

Ekipa z Sosnowca ponownie musiała sobie radzić bez Serbki Niny Bogicević, która zmaga się z urazem biodra. Podobnie jak w Toruniu na parkiecie zastąpiła ją Martyna Jasiulewicz i ponownie nie zawiodła. 23-latka trafiła cztery na pięć prób „za trzy”, a w całym meczu zdobyła w sumie 14 punktów. Skuteczne były także inne Polki. 17 punktów rzuciła Wojtala, która rozegrała chyba najlepszy mecz w seniorskiej karierze. Doskonale spisały się także rezerwowe Karolina Zuziak i Klaudia Wnorowska. Obie zdobyły po 8 punktów. Ta pierwsza miała stuprocentową skuteczność na linii rzutów wolnych, z kolei druga świetnie walczyła pod koszem notując 8 zbiórek.

Po pierwszych minutach zanosiło się na mecz bez historii. Pierwszą kwartę przyjezdne wygrały różnicą 16 punktów. W kolejnych dziesięciu minutach niemal roztrwoniły całą przewagę. Do przerwy 36:32 dla Zagłębia i wydawało się, że po przerwie będziemy świadkami zaciętego boju. Trener Jordi Aragones trafił jednak w przerwie do swoich podopiecznych, które kapitalnie rozpoczęły drugą połowę. Sosnowiczanki szybko odskoczyły na bezpieczny dystans i nie dały sobie wydrzeć wygranej mimo, że w czwartej kwarcie za faule „spadła” Jessica January, podobnie jak Sarah Sagerer, która tym razem nie miała dnia. Austriaczka nie zdobyła ani jednego punkty. Dobre zawody rozgrywała za to Aishah Sutherland i w końcówce to Amerykanka wraz z rodzimą młodzieżą kontrolowały wydarzenia na parkiecie.

Sutherland podobnie jak January zaliczyły double-double. Ta pierwsza w postaci 16 punktów oraz 11 zbiórek, z kolei kapitan January zapisała na koncie 13 punktów i 10 asyst.

Enea AZS Politechnika Poznań – CTL Zagłębie Sosnowiec 62:78 (9:25, 23:11, 12:26, 18:16)

POZNAŃ: Rogozińska 11 (2×3), Trzeciak 3, Davis-Reimer 12, Popović 18 (1×3), Liubnets 8 – Grądzka, Demczur, Marciniak 9, Piechowiak 1. Trener Grzegorz ZIELIŃSKI.

SOSNOWIEC: Sutherland 16 (2×3), Wojtala 17 (3×3), Sagerer, January 13 (2×3), Jasiulewicz 14 (4×3) – Wnorowska 8, Jastrzębska, Zuziak 10. Trener Jordi ARAGONES.

Przedświąteczny wyjazd

0

Ligowa karuzela trwa w najlepsze. W sobotę nasze zawodniczki rywalizowały w Toruniu, gdzie kończyły pierwszą rundę zmagań, a już dziś w Poznaniu rozpoczną drugą serię sezonu 2021/2022.

Pięć zwycięstw i pięć porażek. To bilans CTL Zagłębie w pierwszej rundzie zmagań. Sosnowiczanki potrafiły pokonać m.in.: mistrza Polski czy ekipę z Lublina, która oprócz porażki w starciu z Zagłębiem przegrała zaledwie jeden mecz. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy seriami. Po wygranej nad Arką ekipa Jordi Aragonesa przegrała cztery kolejne mecze. Potem nastąpiła seria trzech kolejnych wygranych. Dziś nasz zespół powalczy o czwarte zwycięstwo z rzędu i trzecią kolejną wyjazdową wygraną.

W pierwszym meczu tych drużyn w bieżącym sezonie górą był nasz zespół. Na inaugurację rozgrywek Zagłębie po niezwykle emocjonującym meczu wygrała z Enea Politechnika Poznań 84:83, a o wygranej przesądził rzut Jessicy January w ostatniej akcji meczu. Nasza kapitan zdobyła wówczas 28 punktów, z kolei 23 zapisała na koncie Nina Bogicević, która miała z ekipą z Poznania rachunki do wyrównania. Serbka miniony sezon spędziła w zespole z Wielkopolski, w którym często było jednak zaledwie rezerwową. Niestety występ Niny stoi dziś pod znakiem zapytania. – Dokucza mi biodro, z tego powodu nie mogłam zagrać w Toruniu. Decyzja o moim ewentualnym występie zapadnie przed meczem – wyjaśnia Serbka, którą w Toruniu godnie zastąpiła Martyna Jasiulewicz.

Poznanianki do tej pory wygrały dwa ligowe mecze i zaliczyły osiem porażek. O sile zespołu stanowią Danielle McCray (14,5pkt/m) oraz Taya Davis-Reimer (13,4pkt/m). Jeśli sosnowiczanki zneutralizują te zawodniczki będą mogły myśleć o wygranej.

Początek meczu godz. 18.00

TRANSMISJA NA InStat TV

Mimo, że bez Niny, punkty z Torunia wywozimy!

0

Trzecia z rzędu wygrana podopiecznych Jordiego Aragonesa. W Toruniu osłabione Zagłębie pokonało Energę 76:73.

Sosnowiczanki musiały sobie tym razem poradzić bez czołowej zawodniczki. W Toruniu zabrakło na parkiecie Niny Bogicević. Bez Serbki w składzie nasz zespół zdołał jednać odnieść drugie wyjazdowe zwycięstwo, a w sumie piąte w bieżących rozgrywkach.

Po pierwszej kwarcie wygranej przez CTL 25:7 wydawało się, że nasz zespół czeka łatwa przeprawa. Gospodynie wzięły się jednak do roboty i jeszcze przed zmianą stron odrobiły połowę strat. W trzeciej, bardzo wyrównanej kwarcie torunianki odrobiły kolejne trzy punkty i na ostatnie dziesięć minuty obie ekipy wychodziły na parkiet przy stanie 49:55.

Pierwsze punkty w ostatniej odsłonie zdobyły przyjezdne, a konkretnie Sarah Sagerer, która najpierw pod koszem zdobyła dwa punkty, a następnie celnie wykonała jeden rzut wolny. Odpowiedź torunianek była natychmiastowa. Osiem punktów z rzędu i był remis po 58. Potem było jeszcze 60:60, ale za chwilę celną “trójkę”, czwartą w tym meczu, zaliczyła Martyna Jasiulewicz, potem do kosza trafiała Jessica January i Zagłębie znów odskoczyło rywalkom. Kilkupunktowej przewagi nasze zawodniczki już nie roztrwoniły i zainkasowały komplet punktów. Najskuteczniejsza w naszym zespole była January, która do 24 punktów dorzuciła 6 asyst i 4 zbiórki. 17 “oczek” zanotowała Sagerer, a 14 Jasiulewicz, która w wyjściowym składzie z powodzeniem zastąpiła Bogicević. Martyna rzuciła najwięcej “trójek”.

Teraz przed naszą drużyną kolejny mecz wyjazdowy. Już w środę w Poznaniu zainaugurujemy drugą serię spotkań.

Energa Toruń – CTL Zagłębie Sosnowiec 73:76 (7:25, 23:14, 19:16, 24:21)

Toruń: Scaife 20, Pszczolarska 18, Bennett 14, Sarr 10, Adebayo 6, Nowicka 3, Grzenkowicz 2
Sosnowiec: January 24, Sagerer 17, Jasiulewicz 14, Wojtala 2, Sutherland 12 – Zuziak 5, Wnorowska 2, Jastrzębska

Wraca na „stare śmieci”

0

Sarah Sagerer w minionym sezonie broniła barw zespołu z Torunia. W sobotę zagra przeciwko byłemu klubowi.

Austriaczka broniła barw Energii Toruń w sezonie 2020/2021. Do zespołu dołączyła w trakcie rozgrywek, w sumie rozegrała w klubie z miasta pierników 13 spotkań. Wszystkie w pierwszej piątce. Średni dorobek punktowy z tamtego okresu to 16,6 pkt na mecz.

Odkąd przyszła do Sosnowcu opuściła tylko jeden mecz. Siedem razy wychodziła na parkiet w pierwszej piątce. 13,9 pkt na mecz to dotychczasowy wynik Sarah. Jak do tej pory najskuteczniejsza była w meczu z mistrzem Polski. Zdobyła wówczas 19 punktów. – Nina Bogicević przeciwko koleżankom z Poznania zagrała świetne zawody, z kolei nasza była zawodniczka Monika Jasnowska już w barwach Ślęzy dała popis w meczu w naszej hali. Skoro tak to działa to pewnie Sarah zagra dobre zawody w Toruniu gdzie jedziemy po wygraną – podkreśla Marek Lesiak, prezes CTL Zagłębie.

Zagłębie w ostatniej kolejce pokonało po dogrywce faworyta z Lublina, czym jeszcze bardziej namieszało w ligowej tabeli. Teraz czas na kolejną wygraną – tym razem z drużyną z Torunia, która w ostatnich meczach mimo porażek (z zespołami z Poznania oraz Warszawy) nie grała źle. Sosnowiczanki powalczą w Toruniu o drugą wyjazdową wygraną, a zarazem trzecią kolejną wygraną.

Nasz zespół jeśli chce z Torunia wrócić z dwoma punktami musi przede wszystkim zneutralizować poczynania Oumoul Sarr oraz Evelyn Adebayo, czołowych zawodniczek toruńskiej drużyny.

Początek meczu w Toruniu w sobotę o godz. 18.00.

Trzy razy double-double i punkty zostają w Sosnowcu!

0

CTL Zagłębie znalazło sposób na pokonanie „pszczółek” z Lublina, które do tej pory uległy tylko mistrzowi z Gdyni. Kapitalna gra tercetu January-Sutherland-Bogicević sprawiła, że punkty zostały w Sosnowcu!

Pierwsza połowa to zacięta gra kosz za kosz, która po 20 minutach dała 5-punktowe prowadzenie Zagłębiu. Gdy wydawało się, że po zmianie stron ponownie będziemy świadkami zaciętej gry… „Pszczółki”   Lublina serią 11:0 dosłownie „odleciała” i były na najlepszej drodze do wypracowania bezpiecznej przewagi. Przełamanie przyszło po trafieniach Niny Bogicevic, jednak w kolejnych minutach stroną przeważającą była w dalszym ciągu drużyna z Koziego Grodu. Przed ostatnią kwartą AZS miał 12 „oczek” przewagi i wydawało się, że miejscowe nie będą już w stanie odwrócić losów spotkania.

Ostatnie dziesięć minut regulaminowego czasu gry to kapitalna postawa zespołu Jordiego Aragonesa. Przebudziła się Aishah Sutherland, która trafiała bardzo ważne punkty oraz znakomicie grała w obronie. To właśnie Amerykanka trafieniem zza linii 6,75 dała prowadzenie 62:61 i odegrała bardzo ważną rolę w końcowych minutach meczu. Na 14 sekund przed końcową syreną trafiła Ivana Jakubcova i to przyjezdne były bliżej zwycięstwa – 75:74. W ostatniej akcji meczu faulowana była jednak Jessica January. Na linii rzutów osobistych trafiła jednak tylko jeden z dwóch rzutów wolnych i do wyłonienie zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

W niej od początku stroną dominującą była ekipa z Sosnowca. Sosnowiczanki wypracowały sobie kilku punktową przewagę i choć przy stanie 89:80 lublinianki za sprawą dwóch „trójek” doprowadziły do stanu 89:86 to na więcej gospodynie nie pozwoliły rywalkom i wygrały czwarty mecz w sezonie i zarazem drugi z rzędu. Po wyjazdowym triumfie w Gdyni.

 która trafiła tylko raz i trzeba było rozegrać dogrywkę. W niej od samego początku stroną przeważającą było Zagłębie, które po znakomitym spotkaniu zasłużenie wygrało.

Kamiah Smalls rzuciła 33 punkty, ale to okazało się za mało, aby odnieść triumf w Sosnowcu. Aż trzy zawodniczki Zagłębia zakończyły mecz z double-double. Dokonały tego: Jessica January (28 punktów, 11 asyst), Aishah Sutherland (22 punkty, 11 zbiórek) oraz Nina Bogićević (21 punktów, 13 zbiórek).

CTL Zagłębie Sosnowiec – Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS 89:86 pd. (15:18, 21:13, 13:30, 26:14 d. 14:11)

CTL: Bogićević 21 , Sagerer 11, Sutherland 22, January 28, Wojtala 4 – Jasiulewicz 1, Wnorowska 2.

Pszczółka: Mack 17, Smalls 33, Stancev 9, Kośla 6, Niedźwiedzka 5 – Sklepowicz, Mestdagh, Trzeciak, Kurach.

„Pszczółka” przyleci do Sosnowca

0

Po wygranej w Gdyni wracamy do własnej hali. W sobotę walczymy z lubelską “Pszczółką”.

Ekipa z Lublina wraca do gry na ligowych parkietach po przerwie spowodowanej koronawirusem, który wkradł się w szeregi AZS-UMCS. W ostatnim ligowym pojedynku lublinianki uległy wysoko VBW Arka Gdynia i była to pierwsza przegrana zespołu z Koziego Grodu w bieżącym sezonie. Nasz zespół musi przede wszystkim uważać na Kamiah Smalls (16,7pkt/m) oraz Natashę Mack (15,7pkt/m), które są liderakmi zespołu także w meczach EuroCupWoman, w których zespół z Lublina występuje. Jeśli do gry po kontuzji wróci także Martina Fassina (14,5pkt/m), to siła rażenia będzie jeszcze większa.

Nasz team przystępuje do sobotniego meczu po wygranej z młodym zespołem z Gdyni. CTL przerwał tym samym serię spotkań bez wygranej. Po ostatnim meczu w “piątce” kolejki zameldowała się Jessica January (19,4pkt/m), od której postawy będzie na pewno dużo zależeć. Za liderki zespołu uchodzą także Nina Bogicević oraz Sarah Sagerer i to właśnie postawa Amerykanki, Serbki i Austriaczki będzie kluczowa w starciu z zespołem z Lublina.

Sobotni mecz będzie ostatnim w pierwszej rundzie spotkaniem przed własną publicznością. Za tydzień zespół Jordi Aragonesa zakończy zmagania w tej części sezonu meczem w Toruniu.

sobota, godz. 17:00

CTL Zagłębie Sosnowiec – Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin
TRANSMISJA NA InStat TV

Głosujcie na Dawida Tomalę!

0

Trwa 87. Plebiscyt na Najlepszego Sportowca 2021 roku organizowany przez redakcję Przeglądu Sportowego oraz telewizję Polsat. Wśród nominowanych znalazł się Dawid Tomala, mistrz olimpijski w chodzie na 50 km, który przez wiele lat był trenerem motoryki w naszym klubie!

Zachęcamy do oddaniu głosu na Dawida!

„To największa polska sensacja igrzysk olimpijskich w Tokio, a może nawet największa w historii naszego olimpizmu. Człowiek, który po raz trzeci w życiu maszerował na 50 km, zdeklasował rywali. W Sapporo, bo tam rywalizowali chodziarze i maratończycy, wygrał chód na 50 km z taką łatwością, jakby to był niedzielny spacer. Od razu ten sensacyjny triumf porównano do wygranej również w Sapporo Wojciecha Fortuny w 1972 roku. Od lat mówiono o Tomali, że jest jednym z największych talentów w chodzie sportowym – w 2011 roku został młodzieżowym mistrzem Europy. Potem jednak wyniki nie potwierdzały talentu. Strzałem w dziesiątkę okazało się przestawienie z dystansu 20 km, na 50 km. Choć przecież w sierpniu dopiero po raz trzeci mierzył się z tym dystansem – za pierwszym razem nie ukończył zawodów, za drugim wypełnił minimum olimpijskie, za trzecim zdobył złoto igrzysk. Teraz przed nim nowe wyzwania, bowiem dystans 50 km zostaje od przyszłego roku zastąpiony chodem na 35 km.”

Czytamy w uzasadnieniu kandydatury.

Plan wykonany

0

Nasze koszykarki przerwały złą passę i po czterech kolejnych porażkach wygrały w Gdyni.

Zespół z Wybrzeża nie zamierzał ułatwiać sprawy Zagłębiu, które przyjechało do Gdyni po komplet punktów. Ostatecznie ta sztuka udała się ekipie Jordi Aragonesa, ale ekipa z Sosnowca musiała się napracować aby osiągnąć sukces.

Pierwszą kwartę wygrały minimalnie miejscowe, które były skuteczne zwłaszcza w rzutach za trzy punkty. W sumie w całym meczu zaliczyły dziewięć “trójek”, a dla porównania Zagłębie tylko trzy, z czego dwie były autorstwa Martyny Jasiulewicz.

Ekipę CTL Zagłębie do wygranej poprowadziły Jessica January oraz Sarah Sagerer. Ta pierwsza zdobyła 21 punktów, z kolei Austriaczka uzbierała 18 “oczek” oraz 10 zbiórek, a do tego miała w rzutach z gry 80 proc. skuteczność.

Do przerwy sosnowiczanki prowadziły 43:35. W trzeciej kwarcie Zagłębie prowadziło już różnicą 17 punktów, 68:51 i było to najwyższe prowadzenie przyjezdnych w tym meczu. W ostatniej kwarcie miejscowe nieco zniwelowały straty i w końcowym rozrachunku Zagłębie pokonało gdynianki 82:71.

GTK Gdynia – CTL Zagłębie Sosnowiec 71:82 (17:16, 18:27, 16:23, 20:16)

CTL: Sutherland 11 (16 zb), January 21, Sagerer 18, Bogicević 17, Wojtala 5 – Jasiulewicz 6, Zayn Arden Urbaniak-Dornstauder 2, Wnorowska 2, Zuziak

W Gdyni tylko zwycięstwo

0

Po czterech z rzędu  porażkach sosnowiczanki chcą jutro przełamać złą passę. O pierwsze wyjazdowe zwycięstwo CTL Zagłębie powalczy z GTK Gdynia, które w tym sezonie jeszcze nie wygrało.

Sosnowiczanki chcą przerwać złą passę i zrehabilitować się za ostatnią porażkę ze Ślęzą, do której wcale nie musiało dojść. –Nie wiem, naprawdę nie wiem jak mogłyśmy tego meczu nie wygrać. Nie wykorzystałyśmy naszego potencjału w tym meczu. Do pewnego momentu wydawało się, że mamy spotkanie pod kontrolą. W trzeciej kwarcie dałyśmy rywalkom odjechać na kilka punktów, ale dogoniłyśmy Ślęzę i była sposobność ku temu, aby postawić kropkę nad „i”. Tak się nie stało i jest nam z tym bardzo źle. Chciałyśmy w końcu wygrać po trzech z rzędu porażkach, a tymczasem przyszła kolejna. Musimy wziąć się w garść. Przed nami mecz na przełamanie. Jedziemy do Gdyni na mecz z GTK, które jeszcze w tym sezonie nie wygrało i nie ma innej możliwości niż nasza wygrana – podkreśla Martyna Jasiulewicz, dla której mecz ze Ślęzą był pierwszym w bieżących rozgrywkach. – Pauzowałam przez półtorej miesiąca, a wszystko przez pęknięty piszczel. Na szczęście to już za mną i mogę teraz skupić się tylko na grze. Złapałyśmy zadyszkę, ale liczymy, że lada moment wrócimy na właściwe tory – dodaje zawodniczka CTL Zagłębie.

W podobnym tonie przed wyjazdem do Gdyni wypowiada się Nina Bogicević. – Musimy poprawić grę w defensywie, Ślęza zbyt łatwo zdobywała punkty. Na pewno nasze ataki muszą być szybciej wyprowadzane. Bez biegania i szybkiej gry ciężko jest wygrać jakikolwiek mecz. Potrafimy tak grać, brakuje nam jednak powtarzalności i to musi się zmienić – mówi Serbka grająca w naszych barwach.

Mimo nie najlepszych wyników w ostatnich tygodniach Marek Lesiak, prezes CTL Zagłębia zachowuje spokój. – Na pewno ta seria porażek nas martwi, ale spokojnie robimy swoje. Jak to w sporcie, zabrakło nam w ostatnim czasie trochę szczęścia, ponadto nie wszystkie zawodniczki były w pełni sił i to także odbiło się na ich postawie. Nie oglądamy się za siebie. Teraz najważniejszy jest mecz w Gdyni – podkreśla prezes sosnowieckiego klubu.

Początek meczu w Gdyni w sobotę o godz. 17.00.Transmisja internetowa na InStat TV.

Pogrążyła nas była zawodniczka

0

Czwarta z rzędu porażka koszykarek Zagłębia. Nasz zespół uległ we własnej hali Ślęzie Wrocław 73:77. Drużynę CTL pogrążyła była zawodniczka Monika Jasnowska, która zdobyła 20 punktów.

To było niezwykle wyrównane spotkanie. Wprawdzie oba zespoły miały w sobotni wieczór problemy ze skutecznością, ale kibice w hali przy ul. Żeromskiego nie mogli narzekać na brak emocji. Wrocławianki musiały sobie radzić bez jednej z liderek, Dominique Wilson. Mimo to wywiozły z Sosnowca komplet punktów, a bohaterką meczu okazała się Monika Jasnowska, która jeszcze w ubiegłym sezonie broniła barw CTL Zagłębia. Od dwa punkty mniej zdobyła Anna Jakubik. To właśnie Jasnowska była bohaterką akcji, która rozstrzygnęła o losach pojedynku. Przy stanie 71:71 na niespełna minutę przed końcem Jasnowska oddała celny rzut za trzy punkty, przy którym była dodatkowo faulowana. Po tym ciosie Zagłębie już się nie podniosło.

Zespół Jordi Aragonesa w trakcie gry kilkakrotnie był w stanie wypracować kilkupunktową przewagę, ale za każdym razem wrocławianki niwelowały straty. Po początek drugiej kwarty dla Ślęzy. Wrocławianki wyszły nawet na prowadzenie 22:21, a od tego momentu toczyła się niezwykle wyrównana walka. Do przerwy Zagłębie prowadziło jednym punktem. Po zmianie stron Ślęza wypracowała 6 punktową przewagę 46:40, jednak kilkanaście sekund później był już remis. Kolejne minuty ponownie były zacięte, jednak w końcówce trzeciej kwarty dużo bardziej skuteczniejsze były przyjezdne. Punkty Anny Jakubiuk oraz Moniki Jasnowskiej, dały prowadzenie 63:57 po 30 minutach gry. W czwartej kwarcie sosnowiczanki zniwelowały ośmiopunktową stratę, ale w końcówce, nieco na własne życzenie, uległy w meczu, którego nie musiały przegrać.

W całym meczu sosnowiczanki tylko cztery razy trafiły za trzy punkty. Dla porównania w ekipie Ślęzy sama Monika Jasnowska zaliczył aż pięć „trójek”. – Na pewno nie jest tak, że chciałam się zemścić na Zagłębiu. Grałam tutaj w zeszłym sezonie i mam w klubie osoby, które darzę sympatią. Cieszę się z wygranej Ślęzy, ale w tym przypadku wygrana ma słodko-gorzki smak. Mecz był bardzo wyrównany, o wygranej zaważyły tak naprawdę detale – przyznała po meczu Monika Jasnowska.

Niezłe zawody rozegrała w naszej drużynie Sarah Sagerer, która zdobyła 17 punktów. Skuteczniejsza była jedynie Jessica January, która rzuciła 20 „oczek”.

CTL Zagłębie Sosnowiec – Ślęza Wrocław 73:77 (19:13, 19:24, 19:26, 16:14)

CTL: Bogićević 11, Sagerer 17, Sutherland 16, January 20, Wojtala 4 – Zuziak 4, Jasiulewicz 1, Wnorowska.

Ślęza: Kuczyńska 5, Drop 14, Brigth 12, Jasnowska 20, Jakubiuk 18 – Stefańczyk 8.