Siódme zwycięstwo w sezonie odniosły koszykarki MB Zagłębie. Sosnowiczanki po raz szósty wygrały we własnej hali i pierwszą rundę kończą z bilansem 7-3.
Przed ostatnim w tym roku meczem we własnej hali prezes klubu Marek Lesiak najbardziej obawiał się tego, jak na postawę zespołu wpłynie podróż do Stambułu na mecz rewanżowy 1/16 finału EuroCup. – Puchary to fantastyczna przygoda, ale trzeba pamiętać, że sporo czasu spędza się w podróży i treningi uciekają, ale liga nie stoi w miejscu. Dziewczyny dwie noce praktycznie nie spały stąd pewne obawy przed meczem. Zobaczymy jak to się potoczy, choć oczywiście liczymy na wygraną – mówi przed meczem z zespołem z Bydgoszczy sternik klubu z Sosnowca.
Zaczęło się od szybkiego 5:0 dla Zagłębia, ale przyjezdne szybko opowiedziały. Bydgoszczanki dobrze rzucały z dystansu, w sumie do przerwy trafiły siedem razy za trzy punkty. W pierwszej kwarcie przyjezdnym tylko raz udało się wyjść na prowadzenie. Miejscowe odskakiwały na kilka punktów, ale za kilka chwil wynik oscylował wokół remisu. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wygraną Zagłębia 21:18.
Drugą odsłonę KS Basket rozpoczął od czterech punktów z rzędu i objął prowadzenie 22:21, ale jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie przyjezdnych przed przerwą. Zagłębie wypracowało sobie nawet 10-punktową przewagę (43:33), ale zespół gości zniwelował te straty. Sosnowiczanki dobrze czuły się pod koszem rywalek, które miały spory problem z powstrzymaniem Quinn Urbaniak-Dornstauder. Środkowa Zagłębia zdobyła do przerwy 12 punktów, najwięcej spośród sosnowiczanek. Do przerwy miejscowe prowadziły pięcioma punktami, 50:45.
Sosnowiczanki podskoczyły rywalkom w połowie trzeciej kwarty gdy po dwóch „trójkach” z rzędu, najpierw Jessicy January, a chwilę potem Zoe Wadoux Zagłębie objęło prowadzenie 65:54. Wcześniej punktował Batabe Zempare, która tym razem rozpoczęła mecz na ławce rezerwowych. To wytrąciło rywalki, którym nie pomogła przerwa na żądanie. Po kolejnym rzucie January sosnowiczanki prowadziły 67:54. Bydgoszczanki wróciły jednak do gry, a na minutę przed końcem trzeciej kwarty przegrywały ośmioma punktami (67:59). Ostatecznie na ostatnie dziesięć minut Zagłębie wyszło na parkiet mając siedem punktów w zapasie (69:62).
Czwartą kwartę w świetnym stylu zaczęła Quinn Urbaniak, która zdobyła sześć punktów z rzędu, przy dwóch rywalek (75:64). Po kolejnej w tym meczu „trójce” rywalek było już jednak 75:67. Co na to Zagłębie? Za trzy punkty trafiła Martyna Jasiulewicz (78:67), ale kolejna akcja to kolejna celna „trójka” rywalek (78:70), na którą odpowiedziała, a jakże za trzy punkty, Wadoux, a za chwilę kolejny rzut z dystansu, tym razem Jasiulewicz sprawił, że na nieco ponad pięć minut przed końcem meczu Zagłębie prowadziło 84:70 i było coraz bliżej siódmej wygranej w sezonie.
Dwie kolejne „trójki” pozwoliły zniwelować straty do dziesięciu punktów (76:86), ale na więcej już w tym meczu nie było je stać. Miejscowe spokojnie rozegrały końcówkę meczu i odniosły zasłużone zwycięstwo.
MB Zagłębie Sosnowiec – KS Basket 25 Ekstraklasa Bydgoszcz 89:80 (21:18, 29:27, 19:17, 20:18)
MB Zagłębie: Marciniak 5, January 14, Quinn Urbaniak-Dornstauder 18, Wnorowska 11, Wadoux 12 – Wojtala 8, Jarząb, Czyżewska 2, Jasiulewicz 8, Zempare 13.
KS Basket: Calloway 21, Radić 14, Michałek 12, Hamilton 14, Zmierczak 11 – Wieczyńska, Papiernik 8, Maławy