Z ziemi greckiej do polskiej

0
445

Jennifer Coleman nową zawodniczką MB Zagłębie. 24-latka została do Sosnowca ściągnięta w trybie awaryjnym.

Wszystko z powodu kontuzji Jessicy January, liderki i kapitan zespołu, która z powodu kontuzji musi w najbliższych tygodniach pauzować. – Nie było łatwo znaleźć wartościową zawodniczkę w tak krótkim czasie. Jesteśmy bardzo wdzięczni Jennifer, że zdecydowała się nam pomóc – podkreśla Marek Lesiak, prezes klubu.

Coleman ostatnio broniła barw greckiego Omilos Antisfairisis Chanion, prowadząc grę klubu zlokalizowanego na Krecie. W tym sezonie mierzyła się w rozgrywkach pucharowych z drużyną Polskie Przetwory 24 Basket Bydgoszcz. Amerykanka studiowała na akademii marynarki wojennej USA. W ekipie Navy w sezonie 2021/2022 w 31 meczach zdobywała średnio 22,2 pkt na mecz, miała 4,8 asyst oraz imponującą jak na jej wzrost (175 cm) liczbę zbiórek – 10,7.

Coleman ma już za sobą debiut na polskich parkietach. Nie był on szczęśliwy, bo rewelacja tegorocznych rozgrywek, zespół Jordiego Aragonesa niespodziewanie uległ w środę w Pruszkowie z beniaminkiem EnergaBasket Ligi. Do meczu z MB Zagłębie rywalki miały na koncie same porażki. Przełamanie nastąpiło właśnie w meczu w którym Coleman debiutowała na polskich parkietach. Nowa zawodniczka na parkiecie przebywała nieco ponad 12 minut. Zdobyła trzy punkty (wszystkie z rzutów wolnych), zaliczyła dwie asysty i jedną zbiórkę.

Na pewno potrzebuje jeszcze czasu aby znaleźć wspólny język z drużyną, ale widać, że drzemie w niej spory potencjał.

Zagłębie uległo w Pruszkowie 69:82, a kluczowa dla losów meczu okazała się trzecia kwarta przegrana przez przyjezdne 13:31. Na pewno wpływ na postawę sosnowiczanek miał fakt, że ekipa z Sosnowca wyruszyła w dniu meczu. Wszystko przez choroby, które nie oszczędziły w ostatnim czasie zawodniczek. Do końca nie było wiadomo w jakim składzie zespół trenera Aragonesa uda się na to spotkanie. Jeszcze do przerwy prowadziły sosnowiczanki, ale świetnie dysponowane pruszkowianki, które zwietrzyły swoją szansę w drugiej połowie odwróciły losy meczu. Nie pomogła po raz kolejny świetnie dysponowana Miroslava Mistinova, która zdobyła 17 punktów, na nic zdało się 20 punktów Batabe Zempare. – Na pewno szkoda tego meczu, ale cóż, sport to także porażki. Wiele czynników, niekoniecznie zależnych od nas, się nałożyło i wyszło jak wyszło. Trzeba wyciągnąć wnioski i skupić się na kolejnych meczach. Teraz przed nami bardzo ważny wyjazd do Poznania, a potem meczu u siebie ze Ślęzą. Te mecze będą miały spore znaczenie przy końcowym układzie sił przed play-off – dodaje prezes Zagłębia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here